Mikołajki to dzień szczególny, to dzień na który czekają przede wszystkim najmłodsi oraz Ci wszyscy, którzy jeszcze wierzą w Świętego z brodą, a przynajmniej chcą wierzyć, że to co znajdą pod poduszką od niego pochodzi. Mikołajki to też dzień szczególny, bo dzięki tym wierzeniom właśnie można poczuć w powietrzu troszkę magii, magii za którą pewnie wszyscy tęsknimy i nasze młodzieńcze lata wspominamy z sentymentem. W czasie się nie cofniemy niestety, lat mamy tyle ile mamy i radochy oraz uśmiechów musimy sobie sprawić sami. Po raz kolejny się to udało w fantastycznym biegowym towarzystwie.
sieBIEGA w Mikołajki było mocno spontanicznym pomysłem. Spora część sieBIEGOWEGO towarzystwa uczestniczyła w organizacji podobnego wydarzenia dokładnie rok temu, a ostateczna decyzja zapadła w środowy wieczór i była podyktowana chęcią kontynuacji Mikołajkowych biegów w okolicy kieleckiego zalewu oraz troską o to, aby to co zostało zapoczątkowane rok temu miało swoją kontynuację w roku obecnym, tym bardziej, że 95% zaangażowanych w zeszłoroczną organizację osób było z nami i w tym roku. Stało się jak się stało, wszystkich zadowolić się nie uda nigdy ale cieszy przede wszystkim to, że wszyscy – absolutnie wszyscy, którzy byli z nami w tym roku byli uśmiechnięci i mega zadowoleni, a o to w tym wszystkim chodzi.
Nad kieleckim zalewem było wszystko to co potrzebne jest do tego aby uśmiechy nie schodziły z twarzy wszystkich kochających bieganie. Pogoda – idealna, w porównaniu do poprzedniego roku w którym orkan Ksawery skutecznie ciągał nas z wielką pompowaną bramą po całym nabrzeżu teraz było idealnie. Brama, właśnie – to była niespodzianka dla nas samych:) Jakiś czas temu jako młodziutkie, stowarzyszenie postanowiliśmy napisać projekt i wystąpić o dotację z pewnego programu. Bez doświadczenia w tym temacie, ale z wielkim zapałem i chyba wrodzonymi umiejętnościami niektórych osób:))) udało się zająć wysokie miejsce w konkursie i dzięki temu mamy to co widać było w sobotę. Piękna wielka pompowana brama i kilka flag, które równie pięknie się prezentowały.
Na miejsce zbiórki większość przyszła z prezentami…prezentami w postaci produktów spożywczych, które przekażemy niebawem, uzupełniając je o rzeczy, które kupimy sami, potrzebującym rodzinom w ramach akcji Szlachetna Paczka oraz prezentami w postaci przeróżnych rzeczy, które przekazaliśmy jeszcze w sobotę do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dyminach koło Kielc. Dwie wielkie „kupy” prezentów rosły w oczach – dziękujemy!
Na starcie stanęło niecałe 100 fantastycznych osób, większość w mikołajowych czapkach, wielu przebranych, wielu…mocno przebranych:), śmiechu było co niemiara.
Start biegu poprzedzony został rozgrzewką poprowadzoną przez Kasię „Florkę”, a sam bieg na którego czele pobiegli nasi „Kenijczycy” czyli między innymi Mateusz Sala, Damian Wysocki i Marcin Dulęba nastąpił dokładnie o godzinie 13.00. Swoją drogą prowadzącym także należą się duże podziękowania, bo pilnowali tempa nieco ponad 6:00/km bardzo sumiennie, co dla nich biegających na co dzień delikatnie pisząc duuuużo szybciej, też było nie lada wyzwaniem. Ale się udało, cała trasa licząca nieco ponad 5 km została pokonana w jednej wielkiej, zwartej, uśmiechniętej i mocno zadowolonej grupie. Nie było ścigania, nie było rywalizacji, były nie kończące się rozmowy, żarty i uśmiechy przekazywane napotkanym kierowcom i przypadkowym przechodniom. Byli też debiutanci, którym także należą się duże brawa za osiągnięcie celu i pokonanie pięciokilometrowej trasy.
Na mecie czekały na wszystkich przepyszne słodkie buły, gorąca herbata, a dla najfajniej przebranych (co wskazał specjalnie zamówiony, tajemniczy oklaskomierz) symboliczne nagrody/puchary/szkiełka (niewłaściwe skreślić).
Podsumowując, była to niezwykle udana sobota, spędzona w gronie fantastycznych osób.
Bardzo gorąco chcemy podziękować wszystkim sieBIEGOWYM ludzikom, oraz wszystkim tym, którzy sami zgłaszali się do nas z propozycją pomocy! Nie będziemy wymieniać nikogo, bo każdy z Was miał ogromny wpływ na to, że było jak było.
Wymienić i podziękować chcemy także bardzo Majka T. Zakład Piekarniczy w Piekoszowie ul. Częstochowska 87 za przepyszne słodkości, które biegacze nie zważając na swoje diety pochłaniali w ilościach kosmicznych na mecie. Dziękujemy także Bartkowi Malczewskiemu z Noma-System (www.puchary-sport.pl) za statuetki dla „Pozytywnie zakręconych wariatów biegowych”.
Dziękujemy też ogromnie Patrykowi Ptakowi, który już po raz kolejny obdarowuje nas świetnymi fotkami. Galeria zdjęć znajduje się tutaj —-> http://www.siebiega.com/galeria-zdjec/
Dziękujemy wszystkim i do zobaczenia za rok w tym samym miejscu i podobnym czasie!